czwartek, 5 marca 2015

Stefan Chwin, WIEDEŃSKA MIŁOŚĆ STACHA W.




"Oto i mamy współczesnego Wokulskiego, który jeździ Porsche, metki jego ubrań sygnowane są nazwiskiem Saint Laurent, pachnie Hugo Bossem, jest najbogatszym Polakiem wg tygodnika Wprost itp. I mamy również Izunię, a jakże! Drewnianą, głupiutką intrygantkę, lalę - czyli wiemy o co chodzi. Opowiadanko pełne humoru, ironii, kpiny, świetnie napisane, język stylizowany według łacińskiej składni z orzeczeniem na końcu zdania. Czyta się rewelacyjnie, a i uśmiać się można."

Stefan Chwin w swoim utworze nawiązuje do "Lalki" Bolesława Prusa. Ukazana zostaje tutaj współczesna wersja znanej wszystkim pozytywistycznej miłości. Pomiędzy Stanisławami z obydwu różnych sobie epok można dostrzec kilka cech wspólnych. Każdy z nich ma skończone 40 lat, jest bogatym kupcem cieszącym się uznaniem w okolicy, przeżył burzliwą młodość. Niestety żaden z nich nie ma szczęścia w miłości..

Autor "Krótkiej historii pewnego żartu" hiperbolizuje tutaj niektóre zachowania. Jednak działania te sprawiają, że utwór z pewnością przypadł do gustu niejednemu czytelnikowi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz